• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wokół kolorowo, wewnątrz daltonizm

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Apocalyptica txt
    • Theatre A /genesis
  • Blogi
    • Ais
    • dotyk-anioła
    • Leluchowo
    • Łoś-photoblog
    • malenstvou
    • moje
    • w-z-s-m
  • Potrzebne
    • Geologia-ar-wroc
    • skrypty html
    • słownik pol-niem

Archiwum

  • Wrzesień 2017
  • Grudzień 2010
  • Wrzesień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Październik 2009
  • Czerwiec 2009
  • Marzec 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003

Najnowsze wpisy, strona 4

< 1 2 3 4 5 6 7 ... 22 23 >

Przemyśleniowo.

Już półtora roku usiłuję przyzwyczaić się do zaistniałej sytuacji...

Patrzysz... Wzruszasz się... i myślisz 'kocham'. Szkoda, że niektóre uczucia nie mogą być bardziej stałe niż zwykle.   Ale niestety, bywa tak, iż człowiek nieopatrznie zawiesi wzrok na innym człowieku i... zaczyna się -akt zazdrości. Nigdy nie miałam określonego zdania co do owej 'zazdrości'... która jak się ostatnimi tygodniami okazuje, jest wredną, podłą i parszywą złośnicą. I jednak faktycznie, źle się dzieję gdy puka do Twoich drzwi. Nie chcę Cię! Zazdrości odejdź...

Chciałabym w końcu poczuć smak prawdziwej, pięknej, niezakłóconej żadnymi negatywnymi uczuciami miłości.  

Czy możliwe jest odrodzenie się na nowo czegoś co już kilka razy wcześniej zdążyło się rozpaść....   niemalże na drobne kawałki...   Czy można pokochać więcej, bardziej.... intensywniej niż dotychczas?

p.s Już nie piję. zbrzydło mi.

26 maja 2007   Komentarze (5)

"Krzyż - kiedy miłość idzie za daleko."...

Czy alkoholik potrafi sam przed sobą przyznać się, że jest alkoholikiem? Bo jeśli to jest możliwe, to wydaje mi się, że jestem alkoholiczką.
Piję.

Jest mi źle -piję. Jest mi dobrze -piję...
A gdy robi się nijako? ....Jak ubarwić życie?
Oczywiście pijąc.

***
Ciężko idzie mi przyzwyczajanie się do zaistniałej sytuacji. Do przybyłej osoby. I nagle dziwne rzeczy zaczynają się dziać, gdy ktoś kto nie zna scenariusza, zaczyna uprawiać własną sztukę. (nie zwracając uwagi na pozostałych aktorów...)
Totalna dezorientacja. kompletny chaos....!
I ja w środku.
I alkohol oczywiście.

Czeka mnie ciężki tydzień.

14 maja 2007   Komentarze (4)

"Mam wszystko jestem niczym..."

Czuję się jakby już było po wszystkim. Jestem sama. I szczęśliwa jednocześnie. A On? Nie wiem gdzie jest i co robi. Ważne, że jest mi dobrze.... 
I szczerze mówiąc wszystko było by pięknie gdyby nie fakt, że owszem -nie wiem co robi... a ja jestem szczęśliwa... ale to tylko dwutygodniowe złudzenie. Otóż ostatni raz widzieliśmy się dwa tygodnie temu. Boję się pomyśleć co się stanie jak On wróci.

Mam dość obwijania!

"Pełno we mnie złej śmierci co oczami wypływa
i kołuje jak ptaki nim je deszcz spłucze z nieba
i czasu mam zbyt wiele żeby z czasem coś zrobić
więc się z nudów zabijam nic mi więcej nie trzeba
....
mam wszystko jestem niczym..."

11 maja 2007   Komentarze (6)

Bez tytułu

i znowu tak się zastanawiam: czy wziąć się za picie wina, czy może gibnąć się na łóżku i popłakać sobie? I nawet nie trzeba się zbytnio nad żadną z tych kwestii rozprawiać. Napić się nie mogę –sprawa jest prosta –do domu wracam dopiero w piątek /sobotę? Więc do tego czasu trzeba będzie wytrzymać. A co do drugiej opcji.... ahh! Cholera ileż można! Głowa mnie i bez tego boli.  
Bo tak to jest do jasnej cholery! Jak człowiek się stara, to wszystko na złość.
Ty mówisz kocham, a On spierdalaj.
Oczywiście w cudzysłowie.
Mam dosyć naprawiania. Mam dosyć dostawania po głowie kamieniami lecącymi z nieba. Ja chcę tylko spokoju... i szczęścia trochę. Chcę normalnego życia. I miłości też.  Prawdziwej.  Ot co- bo się przyzwyczaiłam...
I kiedy dochodzę do wniosku, że to miejsce jest jedynym, w którym mogę się otworzyć to aż serce mi się kraje.

Idę po to cholerne wino.

25 kwietnia 2007   Komentarze (4)

Bez tytułu

słowa już nie są istotne
nie są ważne uczucia
teraz w zasadzie już nic nie jest....

staram się żyć wakacjami.
staram się nie myśleć o tym co było.... (bo nie chcę ażeby bolało)

więc: "odpocznijmy, połóżmy się, zapomnijmy" (...)

_________________________________________________

-a to zdjęcie z Londynu -07-04-07

zdjęcie z Londynu -07-04-07

21 kwietnia 2007   Komentarze (1)

Jutro

Jutro ostatni dzień na uczelni- zakończony koszmarnymi laboratoriami z fizyki. Jutro pakuję do torby pozytywne myślenie, nieustający uśmiech i jeszcze kilka książek -do poczytania i do dokształcania się. Jutro ostatni raz jeść będę 'studencki' obiadek (który niestety pozostawia wiele do życzenia.... i dopracowania.) Jutro punktualnie o 21:40 ostatni krok zostawiam w Szcz. natomiast pierwszy od miesiąca w G. ^^  ... jednak nie na długo... bo już pojutrze pod stopami zostawię Polskę i powitam Anglię.

Pozytywnych Świąt Wszystkim! ^^
Aby nadzieja nie ustępowała miejsca smutkowi oraz ....nauce :P

03 kwietnia 2007   Komentarze (3)

0 w skali Beauforta

Pracowicie już mija 5 lekcja angielskiego pod rząd z książeczki pt. "Język angielski w 30 dni". Myślami podczas nauki chemii kolejny raz odbiegam w stronę Anglii...   Będzie cudownie. Tak- to będą musiały być cudowne święta Wielkiej Nocy...

Za dużo smucenia się i zastanawiania: co znowu zrobiłam źle? Dlaczego się do mnie nie odzywa? DOSYĆ!  Teraz moje serce znajduje się w dziwnej fazie... bardziej zbliżonej do nijakości niż smutku... Ale to przecież dobrze! -Przynajmniej tak mi się wydaję.

Wiele razy mówiono mi, że boję się samotności, dlatego kurczowo trzymam Go przy sobie. To stało się z dnia na dzień... po prostu po kolejnej scenerii niczym z dramatycznego aktu teatralnego. -oczy czerwone jak u królika - spuchły do niewyobrażalnej wielkości. Jednak wstać trzeba było (bez gadania!) i pójść na uczelnię. Więc poszłam. Na początku było ciężko, bo oprócz spuchniętych oczu była też przeokrutnie boląca głowa.   Ale minęło
Koniec. Już tak nie będzie.

Miałam nie naciskać.
Nie będę.
Miałam dać swobodę.
Dałam.

Siedzę już prawie cały dzień w pokoju sama. A głos K pełen optymizmu (i wolności ;/) dobiega zza drzwi...
Dobrze, że złośliwość przedmiotów nie jest aż tak wybitnie wielka... bo już tylko odtwarzacz na kasety mi został...  


Byle do Świąt!

23 marca 2007   Komentarze (4)

:-/

A już najlepiej jakbym była na zawołanie!
Dlaczego by nie?

Kiedy moje uczucia były istotne? Chyba na początku poprzedniej epoki kiedy zasypywał mnie krwistymi różami
...a  teraz wymowne "pocałuj się w dupę hipokrytko"
Co to człowiek nie zrobi ażeby drugiego do siebie przekonać...
Ah! i Udało Mu się! Tylko nie wiem jaki był w tym cel.

Boli mnie tylko to, że taka słaba jestem.
Nie potrafię się złościć dłużej niż jeden dzień a czasem w ogóle potrafię przeprosić. Nie! Nie żartuję! Przepraszam i już jestem grzeczna jakbym to ja zawiniła....

Bo ja jestem złaaaa!!! Egoistyczna hipokrytka i w dodatku ograniczam! (Pewnie niedługo się udusi! [i dobrze, przynajmniej ja odetchnę])

Zabiła bym... aż mnie 'nosi'...
...Ale nie mogę. Bo chyba kocham.

Czy przytulenie kogoś i powiedzenie od czasu do czasu czegoś miłego wymaga aż takiego poświęcenia? Do cholery!!! Niech ktoś mi odpowie! Wymaga czy nie?

Już mam dość. Na usta cisną mi się same wulgaryzmy. Niestety sama do siebie klnąć nie będę... bez sensu! Wyładowanie się na kimś innym by mi przynajmniej ulżyło - a tak - nic nie mogę zrobić, tylko się wściekać.

Aha! Wyobraźcie sobie!!! Kupił mi pluszowego misia i myśli, że już nie będzie musiał się przytulać....

Kończę to pisanie, bo tylko coraz to bardziej wzbiera we mnie złość jak woda w rzece latem 1997 na południu kraju!!!


A ja niczym mała bezbronna dziewczynka, piszę anonimowy list, ażeby ktoś mi pomógł! Ażeby ktoś powiedział co zrobić trzeba, gdy ta druga osoba, którą się kocha zadziera zbyt wysoko nosa...   Więc proszę....

05 marca 2007   Komentarze (4)

tak o!

No więc zaczęłam 2 semestr, mimo nie zaliczenia jeszcze znacznej części przedmiotów...
Pomimo tych wszystkich niepowodzeń - nowy semestr to zawsze: nowe nadzieje: nowe przyrzeczenia -przede wszystkim te: więcej się uczyć...   oraz: nie jeść tyle, ażeby potem brzuszek nie bolał ;P
Ogólnie rzecz biorąc to moje podejście jest chyba nazbyt optymistyczne.
Wykluczać powinna je chociażby: fizyka, genetyka i jeszcze innych parę przedmiotów, które były moją zmorą nie tylko od czasów licealnych.
Optymistycznie nadal.
I obojętnie.
K. poczuje na własnej skórze, co to jest brak jakiegokolwiek dotyku...  jakichkolwiek uśmiechów, rozmów....   
Szowinistów i egoistów nie strawię....
Nigdy.

Dziś pomogłam starszej Pani wysiąść z tramwaju. Widok obojętności wszystkich wokół aż mnie drażnił. I ot, -tak mnie tknęło, spontanicznie, pomimo faktu, iż podczas przejazdów tramwajem kompletnie wyłączam się na czynniki zewnętrzne i wszelakie decybele miasta -często tylko moja muzyka i gołe drzewa biegnące na przeciw.
Wracając do tematu....   nikt mi tak szczerze od serca - jak właśnie ta starsza kobieta -nie podziękował....   Okrutnie się wzruszyłam, ale pod moją maską musiałam udać, że jestem twarda, bezuczuciowa jak zwykle.
Przecież nie będę się otwierać na świat!!! Bo w jakim celu?
....A niektórzy nawet nie potrafią podziękować za obiad, na który poświęcony był czas- mój drogi, cenny, szybko uciekający czas...   który mogłabym na przykład spożytkować na naukę, lub chociażby ....optymistyczne myślenie ;}

9/9 pkt z analizy jakościowej z dzisiejszego laboratorium z chemii.
Miło mi tak ^^'

20 lutego 2007   Komentarze (3)

"...marzymy i śnimy i mamy nadzieję..."

Łzy chcą płynąć. Znowu z tego samego powodu co wczoraj.
Bo nagle sobie uświadamiam, że kocham, że jestem szczęśliwa i że chcę robić to co robię i być tam – gdzie być chcę.
Powoli wszystko nabiera sensu.....

Dzisiejsze przedwczesne walentynki – mnóstwo wspomnień, tuziny uśmiechów i pocałunków

Jak cudownie jest móc tęsknić....

(Wróciłam oczywiście do domu. Pozytywne doznania przecież nie biorą się z powietrza! :-) )


...Wracałam wczoraj z miłego spotkania. Wokół czarna noc, chłodne powietrze szczypiące w policzki.... szybkie uniesienie głowy do góry i widok nie do opisania. Miliardy uśmiechów wprost dla mnie! Tylko dla mnie! Uśmiech, łzy i moje żwawe, koślawe podskoki. Wracając do domu skakałam jak mała, beztroska i radosna dziewczynka. Ja i setki uśmiechów...
Dziękuję Tacie i Wam wszystkim.

I przepraszam. Sobie i Wszystkim - za siebie.....

09 lutego 2007   Komentarze (5)

Nierealnie tak...

Mam chęć pójść gdzieś daleko przed siebie.... Zostawić za sobą wszystko to co boli... rani.... i swoim dotykiem zostawia czerwone pręgi cierpienia. 
Chciałabym uciec....
Chciałabym zniknąć wszystkim z oczu...

....by w końcu ktoś za mną zatęsknił.....

02 lutego 2007   Komentarze (2)
< 1 2 3 4 5 6 7 ... 22 23 >
Indywidualistka | Blogi