Bo Ewa była strasznie głupia...
...a Adam jeszcze bardziej ... lepiej nie wspomnę nic o wężu...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
...a Adam jeszcze bardziej ... lepiej nie wspomnę nic o wężu...
Jestem...
Nadal nie potrafię zrozumieć ich -rodziców.
Nie wytrzymałam -przelałam swoje uczucia na papier ...zostawiłam na stole... oni to przeczytali i chyba zrozumieli
nie obeszło się bez przyrzeczeń -ograniczenie -2 godziny internetu dziennie -przeżyję, w końcu bywało gorzej... oraz postanowienie bycia lepszą... .....
Ten tydzień był naprawdę straszny: -rozmyślałam, spacerowałam (aż za często i za długo) dodałam do grona swoich przyjaciół telewizor... (to znaczy on sam się wprosił...) oraz rozmawiałam z Tatusiem. Wczoraj gdy pierwszy raz od kilkunastu dni zobaczyłam Księżyc od razu dostrzegłam w nim JEGO... byłam też w końcu u spowiedzi... i jest chyba lepiej. Wiem co mogę a czego nie...
"Mam czyściutkie sumienie i bilet pewny do nieba bram" (Hey)
...teraz siedzę tutaj w ścisłej konspiracji...
otuż uciekłam z domu w piątek przez rodzicami na koncert HEY -było odjazdowo :) teraz mam areszt do odwołania... nie mogę tez sluchac muzyki, bo moj komputer zostal sparalizowany przez moich kochanych rodzicow... umieram bez muzyki... nie wiem co mam z soba robic... tak mi źle bez komputera....
dzisaj ide na msze z Modlitwą o uzdrowienie... może też się wyspowiadam... mam nadzieję, że zacznie dziać sie dobrze...
przepraszam tez z góry, ze nic nie komentuje... ale naprawdę teraz nie mam sytuacji... :(
do niewiadomego zobaczenia :((((
Wszystko mnie odciąga od spowiedzi... -ja czuję, że muszę, ja chcę! -Wiem, że jestem od Niego bardzo daleko -dalej niż kiedykoliwiek... wiem, ale nic nie potrafię w tym kierunku robić... już sama nie wiem czego się boję.
Przeraża mnie świadomość, że On przyjdzie a ja nie będę gotowa.
Potem może być już za puźno...
... ostatnio strasznie pasują mi klimaty reggae... POMOCY! Co się ze mną dzieje!? Sama siebie ostatnio nie potrafię zrozumieć...
On nagle się pojawia... -w sercu czuję niepowtarzalne ciepło. Cieszę się, że po prostu jest... On nie wie, że jest dla mnie kimś naprawdę bardzo ważnym. A ja nigdy mu tego nie wyjawię. To już 3 rok...
W moim sercu -istny stan nieważkości.
On wie, że ja to JA, a ja wiem, że on to właśnie ON.
Mijając się na ulicy spoglądamy w różne strony... udajemy.
Dziwne... bo mieszka tak blisko... prawie w zasięgu ręki...
...lecz zarazem tak daleko...
Nie wiem co On czuje... może coś?
Chociaż jakby nic nie czuł to by do mnie nie pisał...
cholera! Czemu próbuje wytłumaczyć samą siebie?
Złudzenia...
Może kiedyś.
Nie chcę tak!
Ja już nawet nie mogę przestać o Nim myśleć... dzisiaj odwiedził mnie w śnie. To był naprawdę cudowny sen...
Obudziłam się szczęśliwa.
A potem zdałam sobie sprawę: To tylko sen... następny nierealny.