• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wokół kolorowo, wewnątrz daltonizm

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Wrzesień 2017
  • Grudzień 2010
  • Wrzesień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Październik 2009
  • Czerwiec 2009
  • Marzec 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003

Archiwum grudzień 2004

Spontaniczność...

...jest bardzo ekscytująca.
Pan M jest istotą przekochaną i najfantastyczniejszą na świecie :)
Wszystko przez Niego!
Ale ja się wcale nie gniewam :D Jak mogę się gniewać za to, że słucham najfantastyczniejszej muzyki na świecie???
W końcu kiedyś pojedziemy na naszą Jamaice, gdzie tylko Nam zagra pan Bob Marley, a my szczęśliwi trzymać będziemy w dłoniach lampki wina... (i nie tylko) la..la...la.... "Red, red wine..." (Reggae mnie opętało doszczętnie, lecz na szczęście nie zapomniałam o poczciwym Tymoteuszu, który potrafi dzięki terapii szokowej zawsze przypomnieć mi o Bogu... to fantastyczne uczucie)

Sylwester -tam gdzie rok temu :)
Czyli będzie fantastycznie! (oby...)

Czasem człowiek ma zbyt wiele nadziei i złudzeń.... -fakt, stan ten jest najbardziej ekstycujący. Lecz szkoda, że prędzej czy puźniej okazuje się, że te marzenia nie mają prawa nigdy się urzeczywistnić. Ale mimo to nie można przestać wierzyć! Bez wiary jest się nikim...
Ja kiedyś właśnie taka byłam...

27 grudnia 2004   Komentarze (7)

Nic istotnego i życzenia

No i... i co?
Pstro!
Dzisaj taaaki ważny dzień! Bo to właśnie DZISAJ robi się wszystkie świąteczne porządki! (tak jakby w ciągu całego roku się nie sprzątało :/)
O jej! A jutro!!!  Jutro będzie się dopinalo wszystko na ostatni guzik! -by było IDEALNIE i pięknie! I ślicznie i w ogóle fantastycznie klinicznie czysto...
Bezsens, bezsens i jeszcze raz bezsens!
Gdzie w tym wszystkim jest Bóg, jakiekolwiek uczucie czy radość ze zbliżających się świąt?
Ja nie widze nigdzie...  nigdzie...

Środa -dwie Wigilie
podpunkt a) klasowa -moja klasa wydaje się bardziej zgrana niż mi (i wychowawczyni) się wydawało
podpunkt b) oazowa -jak zwykle sympatycznie. Z tych conajmniej 60 osób -znaczna większość życzyła mi spełnienia marzeń...

Tak więc: chciałabym się z kimś spotkać ;), chciałabym by WOJNOM, nietolerancji oraz nienawiści nadszedł kres... Aha... i jeszcze chciałabym nową gitarę :P
...tak mało do szczęścia czasem potrzeba.

Życzę Wszystkim  PRAWDZIWYCH Świąt... a co do Sylwestra -nie życzę Wam nic -bo na pewno będzie udany ;)

23 grudnia 2004   Komentarze (8)

Bo teraz już nie ma łez. Teraz jest tylko...

Czy możliwe jest, że Bóg może usiąść obok Ciebie kiedy najmniej się Go spodziewasz?
Czy możliwe jest, że On może przyjść Cię nie tyle pocieszyć -ale uwolnić. Uwolnić od zniewalających grzechów, które minuta po minucie, chwila po chwili rujnują Twoje życie...

Dzisaj Tatuś zrozbił coś dla mnie fantastycznego...
...wczoraj białe, okropne, kłębiaste chmury pokrywały całe niebo (nie lubię ich, gdyż wieczorami nie widać Gwiazd oraz Księżyca) ...a dzisaj wiatr rozwiał potworne straszydła i pierwszy raz od kilkunastu dni wyjrzało Słońce.
To było Słońce nadziei, wiary, radości...
Tak samo było u mnie.

Chmury -to grzech...
Wiatr -to Bóg...
Słońce -to radość
... i wszystko jasne.

Moje niebo jest teraz klinicznie czyste.
Nawet mała chmureczka nie może pojawić się na moim 'małym' niebie... bo jestem zbyt szczęśliwa.

A jednak czasem ludzie pomagają.
Jednak czasem dzięki drugiemu człowiekowi stawiamy ten jeden decydujący krok ku niebu. Również teraz już wiem, że nie możemy żucać na barki bliźniego całego swojego problemu. Musimy się sami z nim zmierzyć. Zmierzyć i z nim walczyć.
(To były cudowne 3 dni rekolekcji...)

Jutro konkurs recytatorski.
Może mi się uda? Tyle we mnie nadziei i wiary w siebie jak nigdy dotąd...

NOC SAMOBÓJCZA

Ta noc bez pożegnania, noc bez gwiazd, noc bez ruchu,
Długo mi wiatr histeryczny tłumaczył epilog najprostszy,
aż oto śmierć dzisiejszą ciężko bijąc ukłuł.
Jestem bezradny jak motyl, motyl nabity na ostrze.
Rzeka: przez okno widać, stanęła i czeka.
Przez okno widać miasta nasunięty witraż.
Na wierszach ślady krwi. Nie przeczytasz
przeżytych epopei. Nie zobaczysz ani jednego człowieka.
Odpływam nocą najstraszniejszą, a dokąd -
- już wszystko jedno, oczy zamkną odwroty w życie jak drzwi,
ręce jak drewno, ręce jak drewno, ręce jak drewno.
Już spod nóg stoczył się świat
wąskim strumykiem krwi
i tylko czarne szkielety mebli płynąc ode mnie wokoło stoją
a jutro rano jak dziś:
przyjdą na okno małe wróble
i nie spłoszone obejrzą śmierć zastygłą w moim pokoju.

Krzysztof Kamil Baczyński

Wiersz -dołujący... smutny... nierealny?!
Może sobie poradzę? Kto wie?
Nadzieja :)

***
16 grudnia
Jeeeestem głupia! Tak strasznie głupia! Jak mogłam mieć aż tyle nadziei w marzenie, które praktycznie było nie do spełnienia!? ...czasem nie jest tak jak sobie zaplanowaliśmy. Czasem KTOŚ krzyżuje nasze plany...
Wiadomo chodzi o konkurs... :(

15 grudnia 2004   Komentarze (11)

Strach

Te oczy są tak czerwone, tak nie ludzko czerwone...   a ona nadal płacze.
Boi się.
Boi się kolejnego lania, które dostanie
      -lania słowami.
Są to słowa, których nikt na tym zasranym świecie, nigdy by nie chciał usłyszeć...
...usłyszeć od matki.

Ona dalej płacze... płacze i to pisze.
Boi się podjąć próby bycia lepszą, bo wie, że nie wyjdzie...
      -jej założenia jak zwykle były trafione!
Znowu lanie:
-za to, że jesteś
-żyjesz
-płaczesz 'bez powodu.'
-Za to, że jesteś nikim
-za lenistwo
-za 2 godziny nieobceności w szkole
-za brudny kubeczek z owieczkami -on tak razi! Dlaczego mi to robisz? -krzyczy matka...

Głupia nastolatka myślała, że czuła do mamusi tylko nienawiść...
-myliła się, z resztą teraz już wie -to jest STRACH...
...strach przed kolejnym poniżeniem.

***
Ona jest już zupełnie starsza.
Widać mocno zaznaczony pręg...
...na jej duszy.
Dalej się boi
Siada czasem wkońcie i płacze.
Płacze i się kołysze
... nie była przecież sierotą! ...a może jej się tylko zdawało?
Może pomyliła ciała... może nie miała wejść właśniedo tego ciała?
-dlaczego dopiero zrozumiałą to po siedemnastu latach?
GÓWNO PRAWDA!
Ona nie wierzy w reinkarnacje!
Po prostu przeżywa piekło -tu na ziemii.

P.S Ona chyba jeszcze do tego zgubiła Boga...  a może to On zgubił ją???

11 grudnia 2004   Komentarze (7)

Kolejny dzień kolejnego grudnia

I znowu początek następnego miesiąca -tym razem jest to grudzień... jaki będzie? Wie to tylko ON.
W życiu układa się różnie. Raz tak tragicznie, że pragnę od razu wymazać sobie z pamięci TE sytuacje, sceny i wydarzenia... zaś następnym razem są takie ciekawe, że aż chce się raz po raz przypominać i na nowo odtwarzać dane wydarzenia ...których już z dnia na dzień robi się nie wiadomo dlaczego coraz mniej.

Mama zawiesiła przed chwilą pod malutka półeczką wiszącą pod sufitem stroik świąteczny. Przez szybę mojego pokoju przebija blask migączących w równych odstępach lampeczek.
Choinki w tym roku znowu nie będzie.
Szkoda... zawsze chciałam by w pokoju stała duża pachnąca choinka, która przyciąga zachwycone spojrzenia każdego kto doń wejdzie.
Mama nie lubi choinek -bo się z nich sypie i jest za dużo sprzątania.
Ja jak będę miała swój dom, będę miała tak ogromną i cudowną choinkę jaką tylko sobie jestem w stanie wyobrazić...

Bardzo chciałabym by w końcu spadł śnieg.
Świat już za długo trwa w tej wiecznie monotonnej szarości. Oszaleje bez śniegu!

Może ja już oszalałam?

04 grudnia 2004   Komentarze (12)
Indywidualistka | Blogi