• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wokół kolorowo, wewnątrz daltonizm

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Wrzesień 2017
  • Grudzień 2010
  • Wrzesień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Październik 2009
  • Czerwiec 2009
  • Marzec 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003

Archiwum czerwiec 2004

Jakiś może pomysł?

Nie wiem co mam z sobą zrobić.

Miałam uczyć się grać na gitarze -zabrakło wytrwałości. (a gitara stoi w kącie pokoju i się kurzy). Miałam więcej rysować -nie chcę mi się ostrzyć ołówków (to zbyt męczące) Miałam jeździć więcej na rowerze -odpadł mi pedał i nie chce mi się go przykręcić... (dzieli mnie pozatym od niego kilometrowa różnica - aż 3 piętra) ... miałam spędzić te wakacje ciekawie i wesoło a siedze w czterech ścianach i po prostu wegetuje. Wszyscy mnie olali...  zostałam sama. Prosić się nie będę. Nie żebym była obrażona... :>

Co mam robić? Naprawdę nie wiem. Może ktoś ma jakiś pomysł na poskudztwo zwane 'nudą'?! 

28 czerwca 2004   Komentarze (7)

Maski? Złudzenia?

Opowiadanie to bardzo mnie poruszyło lecz i zarazem zastanowiło... -dlaczego nie potrafimy się otworzyć i pokazać jacy jesteśmy na prawdę? Przecież to nic nie kosztuje... a zyskać możemy wiele. Nawet więcej niż sobie wyobrażamy...


SPOTKANIE


Byłem sam w całym przedziale pociągu.
Potem wsiadła jakaś dziewczyna - opowiadał pewien niewidomy hinduski chłopiec.
- Mężczyzna i kobieta,
którzy ją odprowadzali, musieli być jej rodzicami.
Dawali jej mnóstwo rad i wskazówek. Nie wiedziałem jak wyglądała dziewczyna,
ale podobała mi się barwa jej głosu.


Czy jedzie do Dehra Dun? - pytałem się siebie, kiedy pociąg ruszał ze stacji.
Zastanawiałem się, jak mogę nie dać po sobie poznać,
że jestem niewidomym. Pomyślałem sobie:
jeśli nie będę się ruszał z mojego miejsca powinno mi się to udać.
-Jadę do Saharanpur - powiedziała. - Tam wyjdzie po mnie moja ciocia.
A pan dokąd jedzie, można wiedzieć?

- Dehra Dun, a potem do Mussoorie - odpowiedziałem. - O, jaki pan szczęśliwy!
Pragnęłabym bardzo pojechać do Mussoorie. Uwielbiam góry.
Szczególnie w październiku, kiedy jest tam pięknie.
- Tak to najlepszy sezon - odpowiedziałem,
sięgając pamięcią do czasów, kiedy jeszcze widziałem.
- Wzgórza usłane są dzikimi daliami, słońce jest łągodne,
a wieczorem można sobie siedzieć wokół ogniska i rozmyślać popijając brandy.
Większa część letników już wtedy odjeżdża, ulice są bezludne i ciche.

Milczała, a ja zadawałem sobie pytanie czy moje słowa
zrobiły na niej jakieś wrażenie,
czy też jedynie myślała, że jestem sentymentalny. Potem popełniłem błąd i zapytałem:
- Jak jest na zewnątrz? Ona jednak w moim pytaniu nie zauważyła nic dziwnego.
Czyżby już spostrzegła, że nie widzę? Jednak słowa,
które zaraz po tym wypowiedziała, pozbawiły mnie wszelkich wątpliwości.

- Dlaczego pan nie spojrzy w okno? - zapytała mnie z największą naturalnością.
Przesunąłem się wzdłuż siedzenia, starając się z uwagą odszukać okno.
Było otwarte, odwróciłem się w jego stronę, robiąc wrażenie,
że przyglądam się mijanym widokom. Oczami wyobraźni widziałem telegraficzne słupy,
które przesuwały się w biegu. - Zauważyła pani - ośmieliłem się powiedzieć -
że te drzewa wydają się poruszać? - Zawsze tak się wydaje - odpowiedziała.

Odwróciłem się znów w stronę dziewczyny i przez pewien czas siedzieliśmy w milczeniu.
Potem powiedziałem - Ma pani bardzo interesującą twarz.
Zaśmiała się miło wibrującym i jasnym głosem.
- Przyjemnie to usłyszeć - rzekła.
- Nudzą mnie ci, którzy mówią, że moja twarz jest ładna!
Musisz mieć naprawdę ładną twarz pomyślałem sobie,
a po chwili dodałem pewnym głosem: -
Hm, interesująca twarz może być również bardzo piękna.
- Jest pan bardzo miły ? powiedziała.
- Ale dlaczego jest pan taki poważny?

- Już niedługo będzie pani na miejscu, stwierdziłem dość nieoczekiwanie.
- Dzięki Bogu. Nie lubię długich podróży pociągiem.
Ja natomiast byłbym gotów siedzieć tak nieskończenie długo,
byleby tylko słyszeć jak ona mówi.
Jej głos posiadał tak srebrzysty dźwięk jak górski strumień.
Zaraz po wyjściu z pociągu zapomni pewnie o naszym spotkaniu;
ja jednak zachowam ją w swojej pamięci przez pozostałą cześć podróży a może i dłużej.

Pociąg wjechał na stację. Ktoś zawołał i zabrał ze sobą dziewczynę.
Pozostał po niej jedynie zapach.
Mrucząc coś pod nosem wszedł do przedziału jakiś mężczyzna.
Pociąg ruszył ponownie. Odszukałem po omacku okno
i usadowiłem się naprzeciwko wpatrując się w światło,
które było dla mnie ciemnością.
Jeszcze raz mogłem powtórzyć moją grę z nowym towarzyszem podróży.

- Szkoda, że nie mogę być tak nęcącym towarzyszem w podróży jak ta dziewczyna,
która dopiero wyszła ? powiedział do mnie, starając się nawiązać rozmowę.
- To bardzo interesująca dziewczyna - stwierdziłem.
- Czy mógłby mi pan powiedzieć... czy jej włosy były długie czy krótkie?
- Nie pamiętam ? odpowiedział zdawkowym tonem.
- Przyglądałem się jedynie jej oczom a nie włosom. Były rzeczywiście piękne!
Szkoda, że nie mogły jej do niczego służyć... Była niewidoma.
Nie zauważył pan tego?

Dwoje niewidomych ludzi, którzy udają, że widzą.
Ileż ludzkich spotkań jest podobnych do tego.
Ze strachu, by nie objawić tego, jacy jesteśmy naprawdę
zaprzepaszczamy nieraz najważniejsze spotkania naszego życia.
A niektóre spotkania zdarzają się jedynie raz w życiu.


Bruno Ferrero

23 czerwca 2004   Komentarze (4)

Próby ratowania czegoś, czego już nie...

Czuje jak życie przelatuje mi przez palce.
Nie mogę go JUŻ złapać

To był mój wybór.

Zamykam oczy
Prubuję  się modlić...
ale tylko modlić bo nic więcej nie jestem w stanie zrobić...

.. widzę siebie.
Leżę w sosnowej trumnie.
Chodź nie ma we mnie życia
to i tak z moich policzków lecą łzy.
Nikt tego nie widzi
...

21 czerwca 2004   Komentarze (4)

człowiek

człowiek człowiek człowiek człowiek człowiek człowiek człowiek

człowiek człowiek człowiek człowiek człowiek człowiek człowiek

człowiek człowiek człowiek człowiek ja człowiek człowiek człowiek

człowiek człowiek człowiek człowiek człowiek człowiek człowiek

człowiek człowiek człowiek człowiek człowiek człowiek człowiek

Wszystko mnie przytłacza. Nawet człowiek, który nie jest wstanie mnie zauważyć. Znowu mogę napisać "Jest jak jest a nie jak byc powinno"? Ale ja nie chcę, nie chcę by było tak jak jest!!!

15 czerwca 2004   Komentarze (4)

Niepewność

Długo zastanawiałam się co napisać. Tak naprawdę to nie mam o czym...   jedynym moim szczęściem w chwili obecnej jest fakt, iż moi rodzice wyjechali ...  jestem w pewnym sensie szczęśliwa.  Nie muszę patrzyć na osoby, których...  nie ... tak  - napisze to: nie kocham! Najgorsze jest to, że więcej jest chwil kiedy ich nie nawidze a mniej tych dobrych. Pamiętam jak byłam parę miesięcy temu u spowiedzi. Na koniec ksiądz zadał mi pytanie:  "Czy kochasz swoich rodziców?"   Nienormlanie wydało by mi się odpowiedzenie NIE, więc 'skłamałam' ... 

Jest jak jest  a nie jak być powinno.

Jutro...         ...wiele jest chwil w których zastanawiamy się, czy jutro zdaży się coś co przemieni nasze życie. Nie mogę uwolnić się od myśli, że jutro tak będzie.  Pójdę, może i wbrew sobie i zrobię chyba też cos wbrew sobie. Cóż. Jeszcze raz powtórze: Jest jak jest a nie jak być powinno. Moją debatę zakończę fragmentem wiersza Adama Mickiewicza pt. NIEPEWNOŚĆ, która wiele w moim przypadku tłumaczy...   chyba...

Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę,
Nie tracę zmysłów, kiedy cie zobaczę;
Jednakże gdy cię długo nie oglądam
Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam
I tęskniąc sobie zadaję pytanie
Czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie"

10 czerwca 2004   Komentarze (6)

Ostatni wiersz...

Zrozumiałam. To stało się tak nagle.  Teraz już wiem, że to wszystko nie miało sensu.  Jedyne co mi pozostało to wspomnienia i...  popękane serce.  Nie mogę pojąć, że przez tyle czasu łudziłam się, oszukiwałam, marzyłam. Koniec końców, teraz po ziemi stąpam chyba pewnie. Czasem chciałabym sie delikatnie unieść ponad ziemię, lecz juz sie boję. Teraz nawet nie ufam juz samej sobie....              ....lecz to nie jest takie proste... ... zapomnieć...    o ....Nim.

"Te dni są małym miasteczkiem zdarzeń.
Znam świat na pamięć,
na pamięć znam każdą gwiazdę i ból wieków,
rzeczywistość granitową co dzień.
Nie żyję w mieście i krajach globów,
żyję w ogrodzie
przekwitłych uczuć zwierzęcych i pragnień.
Ja: rozstrzelany po tysiąckroć żołnierz stuleci,
z sercem na bagnet brata nakłutym,
nie czekam. Za wzgórzami czasu nabrzmiewa nowy atak.
Odważnie nie wiem końca i początku świata.
Kiedy mnie jak boga - przez tysiąclecia nie znanego - wyklęto,
znam drogę krzyżowej mądrości - obojętność."

02 czerwca 2004   Komentarze (6)
Indywidualistka | Blogi