Ostatni wiersz...
Zrozumiałam. To stało się tak nagle. Teraz już wiem, że to wszystko nie miało sensu. Jedyne co mi pozostało to wspomnienia i... popękane serce. Nie mogę pojąć, że przez tyle czasu łudziłam się, oszukiwałam, marzyłam. Koniec końców, teraz po ziemi stąpam chyba pewnie. Czasem chciałabym sie delikatnie unieść ponad ziemię, lecz juz sie boję. Teraz nawet nie ufam juz samej sobie.... ....lecz to nie jest takie proste... ... zapomnieć... o ....Nim.
"Te dni są małym miasteczkiem zdarzeń.
Znam świat na pamięć,
na pamięć znam każdą gwiazdę i ból wieków,
rzeczywistość granitową co dzień.
Nie żyję w mieście i krajach globów,
żyję w ogrodzie
przekwitłych uczuć zwierzęcych i pragnień.
Ja: rozstrzelany po tysiąckroć żołnierz stuleci,
z sercem na bagnet brata nakłutym,
nie czekam. Za wzgórzami czasu nabrzmiewa nowy atak.
Odważnie nie wiem końca i początku świata.
Kiedy mnie jak boga - przez tysiąclecia nie znanego - wyklęto,
znam drogę krzyżowej mądrości - obojętność."