Mam czyściutkie sumienie i bilet pewny do...
Jestem...
Nadal nie potrafię zrozumieć ich -rodziców.
Nie wytrzymałam -przelałam swoje uczucia na papier ...zostawiłam na stole... oni to przeczytali i chyba zrozumieli
nie obeszło się bez przyrzeczeń -ograniczenie -2 godziny internetu dziennie -przeżyję, w końcu bywało gorzej... oraz postanowienie bycia lepszą... .....
Ten tydzień był naprawdę straszny: -rozmyślałam, spacerowałam (aż za często i za długo) dodałam do grona swoich przyjaciół telewizor... (to znaczy on sam się wprosił...) oraz rozmawiałam z Tatusiem. Wczoraj gdy pierwszy raz od kilkunastu dni zobaczyłam Księżyc od razu dostrzegłam w nim JEGO... byłam też w końcu u spowiedzi... i jest chyba lepiej. Wiem co mogę a czego nie...
"Mam czyściutkie sumienie i bilet pewny do nieba bram" (Hey)