• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wokół kolorowo, wewnątrz daltonizm

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Apocalyptica txt
    • Theatre A /genesis
  • Blogi
    • Ais
    • dotyk-anioła
    • Leluchowo
    • Łoś-photoblog
    • malenstvou
    • moje
    • w-z-s-m
  • Potrzebne
    • Geologia-ar-wroc
    • skrypty html
    • słownik pol-niem

Archiwum

  • Wrzesień 2017
  • Grudzień 2010
  • Wrzesień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Październik 2009
  • Czerwiec 2009
  • Marzec 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003

Najnowsze wpisy, strona 1

< 1 2 3 4 ... 22 23 >

Akademik

Horror samotności na 10 piętrach. Czuję się źle. Brak gitary, muzyki, książek, swobody, rozumiejącej wspólokatorki..  Nie wytrzymam tak dłużej. Prędzej oszaleję w huraganie własnych codziennych przemyśleń, pustoszących mój wewnętrzny spokój. 

04 października 2008   Dodaj komentarz

With no place to go, no place to go to dry...

Wszystko się posypało
Nie mam gdzie mieszkać.
Miejsc w akademikach nie ma..
Dobrze, że są osoby, które chcą mi bezinteresownie pomóc.. W takich chwilach to jedyna deska ratunku.. nawet jeśli owa pomoc okazuje się zwykłym pocieszeniem
Jutro wyjeżdżam. Torba do ręki, gitara na plecy...  
Może w ostatniej chwili stanie się cud i nie będę musiała spać na... dworcu...

29 września 2008   Komentarze (3)

Chwila..

Dopadło mnie tak nagłe
chwyciło w momencie pięknego uniesienia.. prawdziwej szczęśliwości..
..i nie chce puścić.
Film o miłości wycisnął ze mnie potoki łez
Że znowu jest coś nie tak ...

27 września 2008   Komentarze (1)

ku Słońcu :)

więc z tego co na chwilę obecną pamiętam:


-gitara!!! więcej, intensywniej!
-nauka-systematyczniej! [choć odrobinę!]
-stowarzyszenie: oaza studencka? neokatechumenat? [priorytet!]
-urozmaicać życie studenckie [jeszcze się okaże jak ;p]
-nie być gburowatą babą-lecz miłą dla otoczenia [nawet jeśli mam chęc pozabijać wszystkich wokół]
-planować dzień-by nie spędzać niepotrzebnych godzin przy komputerze
-nieodstraszać swoją męskością mężczyzn --'

c.d. oczywiście nastąpi, nie przeczę - jestem ambitna ;)

25 września 2008   Komentarze (3)

Mrok na schodach, pustka w domu..

Jest 1.. nie moge zasnąć. Nawet fakt, że lekarstwo na przeziębienie "może powodować uczucie senności" na nic się zda..
Z nerwów boli mnie wszystko - począwszy od serca skończywszy na ostatniej szarej komórce {jeśli jeszcze jakieś tam są?} Za 4 godziny muszę wstać {a ja jeszcze nie śpie! Halo,halooo! Znowu chorujemy na bezsenność?} 
Samotna wyprawa do Szczecina. Modle się by pierwsza oferta stancji była po 1-aktualna, po 2-odpowiadająca moim skromnym wymaganiom, o których nie będę się tutaj rozwodzić..

Mam nadzieję, że jak wrócę i wieczorem raz jeszcze przeczytam tę notkę to będę mogła uśmiechnąć się do siebie... Że już jest dobrze, że już po wszystkim...

Kurcze, wróciłam do pisania.. :) to chyba znak, że ze mną wcale nie lepiej...

Idę błagać o sen... [jak ktoś zobaczy w drzwiach takiego niewyspanego zombiego to na bank nic nie znajdę ;p]
Tym humorystycznym [haha,jak cholera -_-'] akcentem kończe moje nocne zadumki :)

24 września 2008   Komentarze (1)

Moja problematyka ..Mszy Świętej.

Dzisiaj doszło do mnie co tak bardzo mnie denerwuje i zniechęca w Mszy Świętej. no bo tak: wychodzimy z założenia, że Jezus Zmartwychwstał, jest naszym Panem, Zbawicielem, Kimś komu możemy w pełni zaufać... i... i tutaj pojawia się wielka przepaść - między tym jak wypowiadane są te słowa a tym co dla nas znaczą. 
Odpowiedzmy sobie na pytanie - czy takie wydarzenia w ciągu roku liturgicznego jak Narodzenie, Zmartwychwstanie, Wniebowstąpienie są dla nas radosne? 
Oczywiście, że tak.. Każdy w pełni rozumny człowiek – Nawet ateista rozróżniłby te smutne od tych radosnych...
Więc dlaczego ksiądz wypowiada je w taki sposób jakby miał żałobę 365 dni w roku? Dlaczego nie może nawet słów "przekażmy sobie znak pokoju" powiedzieć z uśmiechem?
Rozmawiamy o miłosierdziu, które powinniśmy wdrążać w nasze życie, o nadziei, miłości...  
Czy podczas głoszenia homilii o takiej tematyce trudno jest ukazać mimiką twarzy, że jest to wydarzenie, dzięki któremu szczęście powinno emanować w nas od środka – by uwidocznić się w postaci uśmiechu i szczęśliwego NIEmonotonnego głosu?
Dlaczego podczas pasterki odpływam, a w Wigilie Zmartwychwstania Pańskiego myślami jestem w innym miejscu na Świecie?
Czy tak ciężko mówić o tych sprawach z uśmiechem na ustach, skoro tak bardzo kochamy Boga i chcemy by był On na pierwszym miejscu w naszym życiu?
W czasie każdej Mszy wpadam w ogromne poczucie winy...
Mam nadzieję, że dożyje Eucharystii, która rozgrzeje moje serce.
Będę na to czekać.

21 września 2008   Komentarze (2)

Jutro.

Jeszcze ciężej mi na sercu.
Wiele spraw miało zostać dziś rozwiązanych, jednakże tak się nie stało. Z dnia na dzień utwierdzam się w przekonaniu, że im dalej idę tym droga jest bardziej stroma i kamienista.. 

Czy ma mnie to przygotować przez tym co bedzie Jutro...?

Jeśli tak, to boję się Jutra.

18 września 2008   Dodaj komentarz

...

Dawno mnie tutaj nie było.
Nie wiem czy jest sens wracać, skoro swoje serce zostawiłam w Bieszczadach...

16 września 2008   Komentarze (1)

But in the heart of darkness...

Doskwiera mi samotność.
Samotność na ogromną skalę...
kiedy to nie ma do kogo otworzyć ust.
W wirtualnym świecie słowa są zbędne
czasem wystarczy zwykłe <przytul> by otrzymać to czego tak bardzo pragnie się w realnym świecie..
To jest: Wysłuchania, przytulenia, czy chociażby trwania z drugim człowiekiem. Posiedzenia tuż obok... Tyle naprawdę wystarczy...
Czasem wydaje mi się, że moje wymagania względem drugiej osoby są prawie że niewidoczne. Są one przysłonięte moją ogromną tęsknotą, jaką skrywam w sobie od tak długiego czasu...
Kiedy to potrzeby jest ktoś, by poczuć się człowiekiem a nie wegetującym organem z mp3 na uszach, odciętym od jakiejkolwiek rzeczywistości...
Gdy patrzę na siebie 'z perspektywy czasu' to widzę dziewczynę, która zawsze pragnęła otoczyć się gronem przyjaciół, z którymi mogłaby iść przez życie... Ale tak nigdy nie było.
Dziś jest mój czas użalania się nad sobą.
Dziś jest moja chwila by powiedzieć, że naprawdę doskwiera mi samotność, która z dnia na dzień mnie wyniszcza...


„But in the heart of darkness
Our hope lies lost and torn
All flame like love is fleeting
When there's no hope anymore”
...

08 maja 2008   Komentarze (3)

Empty

I Znowu zaczęłam odczuwać pustkę. Kiedy moje życie zwalnia, nagle dostrzegam, że jestem sama. Istotni ludzie są daleko... Choć w sumie to nie jest kwestia odległości... lecz mojej osobowości. Zauważyłam, że ‘na starość’ robię się nazbyt przywódcza. (ktoś może zapytać co ma piernik do wiatraka, otóż ma...) Zbyt łatwo padają w moich ust osądy, odgórne zdania na czyjś temat. Jestem zbyt pewna siebie... i kiedy kolejny raz uda mi się rzucić złośliwą uwagą czy też ironią.. zaczynam się zastanawiać czy to jest fair... choć wgłębi duszy jestem z tego dumna...
Jestem okrutna, próżna i niewyrozumiała. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ponieważ całe życie chciałam być fair względem drugiego człowieka... Nie wiem także dlaczego postanowiłam zamknąć się w szczelnej osłonie powagi, wykreowanego optymizmu.

Jestem owadem, który podczas swojej metamorfozy –schowany w poczwarce, czeka na odpowiedni moment....By w końcu wyjść na Świat w nowej, właściwej – prawdziwej szacie.

A w środku nadal jestem cichą, nieśmiałą dziewczynką, która czeka na kogoś kto pomoże jej w pełni być sobą. Nie chodzi mi tutaj o mężczyznę! Czy tylko facet jest w stanie pozwolić dziewczynie być prawdziwą kobietą? Otóż nie... nie to mi jest do szczęścia potrzebne...
To mogłoby być chociażby małe dziecko uśmiechające się do mnie promiennie.... Mały, niby banalny gest jest w stanie wpłynąć na naszą podświadomość oraz niezwykle wrażliwą duszę.

Nadal czekam na moment, kiedy będę prawdziwym, pięknym motylem.
I na chwilę kiedy będę zasługiwać na miłość i prawdziwą przyjaźń
...
12 kwietnia 2008   Komentarze (1)

dzisiaj...

...był dzień kolosalnego przygnębienia i beznadziejności. Oby tylko dziś...
25 marca 2008   Komentarze (3)
< 1 2 3 4 ... 22 23 >
Indywidualistka | Blogi