• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wokół kolorowo, wewnątrz daltonizm

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Apocalyptica txt
    • Theatre A /genesis
  • Blogi
    • Ais
    • dotyk-anioła
    • Leluchowo
    • Łoś-photoblog
    • malenstvou
    • moje
    • w-z-s-m
  • Potrzebne
    • Geologia-ar-wroc
    • skrypty html
    • słownik pol-niem

Moja problematyka ..Mszy Świętej.

Dzisiaj doszło do mnie co tak bardzo mnie denerwuje i zniechęca w Mszy Świętej. no bo tak: wychodzimy z założenia, że Jezus Zmartwychwstał, jest naszym Panem, Zbawicielem, Kimś komu możemy w pełni zaufać... i... i tutaj pojawia się wielka przepaść - między tym jak wypowiadane są te słowa a tym co dla nas znaczą. 
Odpowiedzmy sobie na pytanie - czy takie wydarzenia w ciągu roku liturgicznego jak Narodzenie, Zmartwychwstanie, Wniebowstąpienie są dla nas radosne? 
Oczywiście, że tak.. Każdy w pełni rozumny człowiek – Nawet ateista rozróżniłby te smutne od tych radosnych...
Więc dlaczego ksiądz wypowiada je w taki sposób jakby miał żałobę 365 dni w roku? Dlaczego nie może nawet słów "przekażmy sobie znak pokoju" powiedzieć z uśmiechem?
Rozmawiamy o miłosierdziu, które powinniśmy wdrążać w nasze życie, o nadziei, miłości...  
Czy podczas głoszenia homilii o takiej tematyce trudno jest ukazać mimiką twarzy, że jest to wydarzenie, dzięki któremu szczęście powinno emanować w nas od środka – by uwidocznić się w postaci uśmiechu i szczęśliwego NIEmonotonnego głosu?
Dlaczego podczas pasterki odpływam, a w Wigilie Zmartwychwstania Pańskiego myślami jestem w innym miejscu na Świecie?
Czy tak ciężko mówić o tych sprawach z uśmiechem na ustach, skoro tak bardzo kochamy Boga i chcemy by był On na pierwszym miejscu w naszym życiu?
W czasie każdej Mszy wpadam w ogromne poczucie winy...
Mam nadzieję, że dożyje Eucharystii, która rozgrzeje moje serce.
Będę na to czekać.

21 września 2008   Komentarze (2)
indywidualistka
21 września 2008 o 23:54
szukalam... i nadal szukam :)
cici
21 września 2008 o 22:53
to moze zacznij chodzic do innego kosciola, jesli masz taka mozliwosc?
w krakowie zawsze da sie znalezc taki kosciol, gdzie msze sa radosne i ze tak powiem az sie chce na nie isc, bo nie sa takie na odklepanie :)

Dodaj komentarz

Indywidualistka | Blogi