Mrok na schodach, pustka w domu..
Jest 1.. nie moge zasnąć. Nawet fakt, że lekarstwo na przeziębienie "może powodować uczucie senności" na nic się zda..
Z nerwów boli mnie wszystko - począwszy od serca skończywszy na ostatniej szarej komórce {jeśli jeszcze jakieś tam są?} Za 4 godziny muszę wstać {a ja jeszcze nie śpie! Halo,halooo! Znowu chorujemy na bezsenność?}
Samotna wyprawa do Szczecina. Modle się by pierwsza oferta stancji była po 1-aktualna, po 2-odpowiadająca moim skromnym wymaganiom, o których nie będę się tutaj rozwodzić..
Mam nadzieję, że jak wrócę i wieczorem raz jeszcze przeczytam tę notkę to będę mogła uśmiechnąć się do siebie... Że już jest dobrze, że już po wszystkim...
Kurcze, wróciłam do pisania.. :) to chyba znak, że ze mną wcale nie lepiej...
Idę błagać o sen... [jak ktoś zobaczy w drzwiach takiego niewyspanego zombiego to na bank nic nie znajdę ;p]
Tym humorystycznym [haha,jak cholera -_-'] akcentem kończe moje nocne zadumki :)
Dodaj komentarz