• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wokół kolorowo, wewnątrz daltonizm

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Wrzesień 2017
  • Grudzień 2010
  • Wrzesień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Październik 2009
  • Czerwiec 2009
  • Marzec 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003

Archiwum 13 lipca 2005

Wspomnienia...

Chciałabym Mu tyle powiedzieć.... tak wiele... zbyt często brakuje słów, zbyt wiele mam obaw... a mało pewności siebie ...nigdy.

13 lipca 2004 rok...  ta data w żadnym wypadku nie była dla mnie pechowa. Pożegnanie. Pociąg... kierunek -Tylmanowa.
Do oczu zbierają się łzy... wspominam. Ludzi, animatorów... Boga, którego czułam tam bardziej i naprawdę mocniej niż dotychczas...
Naciskam ''PLAY'' -słychać szum wydobywający się z pudełka zwanego 'wieżą' i nareszcie  po chwili słychać śmiech, rozmowy... potem życzenia oraz podziękowania -dla mnie, od poszczególnych osób... pamiętam jak wzięłam ostatniego dnia oazy dyktafon i chodziłam od pokoju do pokoju zmuszając lokatorów do powiedzenia ''czegoś.'' I mówili, niektórzy więcej, niektórzy mniej. Cały czas się śmiali... nigdy nie zapomnę tego śmiechu pełnego radości i optymizmu.
Nigdy nie zapomnę.

Nie będzie konspektów, nie będzie pogodnych wieczorów ani agape... nie będzie nic. Tylko internet... moje jedyne okno. Na nic nie znaczący świat.
Wiem, jestem sama sobie winna... -ale dlaczego?

...zbyt mało pewności siebie...

konstpekt. oaza. 3 stopień. rodział skończony.

13 lipca 2005   Komentarze (9)
Indywidualistka | Blogi