nie będzie jak dawniej. nie może
Wróciłam.
...o nie, teraz już nic nie będzie takie proste. po tym co tam zobaczyłam... czego doświadczyłam...
Łzy zbierają mi się w oczach.
nie wiedziałam, że można tak żyć. tak- czyli z radością i wdzięcznością chwaląc Pana przez cały dzień.... taki właśnie był mój kolega z wymiany. Powiedział, że dla niego życie to jest dar od Boga.
W sumie myślę tak samo, ale pomiędzy nami jest drobna różnica -On ma po co żyć, ja nie................
Cały czas gdy TAM byłam cieszyłam się, rozmawiałam, chodziłam do szkoły..... na dyskoteki i ogniska..... po prostu dostrzegałam w tym wszystkim co widziałam i robiłam sens.
Tam nikt nie mierzył mnie wzrokiem, nie komentował mojego wyglądu ani zachowania, tam człowiek czuł się akceptowany... akceptowany i potrzebny...
Teraz już wiem, że muszę inaczej podejść do życia. Ciągłe myślenie o śmierci nic tu nie da. Teraz także wiem, że muszę poświęcić się nauce, by wyjechać stąd do Wrocławia na studia a potem do niemczech. Tak. Już to wiem..... tam życie nawet w samotności może nabrać piękniejszych barw niż tutaj - w Polce -mieście szarości, smutku i przygnębienia.
Nie chcę tak żyć.
Będę walczyć o swoje szczęście!