Dzień 30 grudnia oraz ten, który mamy obecnie......
Nic nie jest takie proste... wydawało się, że będzie fantastycznie... no i w pewnym sensie tak było...
Na miejscu byłam z Nimi dużo przed czasem (po18) wyjełam trunek, (wino musujące) ... i zaczęło się, świat wirował a ja głupia (!) byłam na siebie zła, że już mam dosyć, a jeszcze nawet nikt nie przyszedł. IM potem niby przeszło, zapewniały mnie... a ja szukałam sobie w kącie sali miejsca na to by się zdrzemnąć.
Jakoś przed północą mi przeszło. Na szczęście.
Wcześniej były tańce (duużo tańców) oraz rozmowy, te kontrolowane i te mniej...
Północ- 8/10 wszystkich zmyła się na Mszę... też miałam iść ale...
Szampan, życzenia i długa rozmowa z pewną osobą o studiach, przyszłości...
Ogółem zabawa skończyła się ok 4.30
Podumowaując.
Plusy- z roku na rok sylwester wydaje mi się coraz ciekawszy :)
Minusy- czemu częściej boli mnie głowa? :P iii... rocznikowo mam 18 lat! O Boże! Nieeeee! :( Ja chcę mieć zawsze, zawsze! 17 lat...
Jakieś postanowienia? -Zawsze takie same... by lepiej, jeszcze lepiej się uczyć i by w końcu zakończyć wędrówke ...bycia na tym świecie.
Bezsens!