Odrodzenie...
Zastanawiałam się nad tym, że skoro na Nowy Rok, ludze mają postanowienia, to i ja mogę mieć ale na Wielkanoc. Przecież gdyby nie Jezus, to by nas tu nie było. On nas odkupił, jeszcze w pełni nie jestem uświadomiona w Jego mocy, ale tak jest. Co robić? Ludzie się od Ciebie odsuwają, zapominają... nie masz z kim rozmawiać... ale jednak jest ktoś, kto zawsze czeka. Ty wierzysz, ale wstyd Ci jest się przyżegnać przechodząc obok kościoła -bo Cię wyśmieją. To jest przecież paranoja, wstydzić się swoich czynów! Przecież nikt nie jest idealny, więc nikt tez nie ma prawa z kogoś drwić a już tym bardziej jeśli sam nie wierzy. To wszystko mnie tak... zastanawia (?!) .... subukultura hip-hopowców, metali, skinów... czy to znaczy, że oni w Boga wierzyć nie mogą? Bóg jest jeden dla wszystkich! On umarł, tak umarł za Nas... potem zmartwychwstał, może i ja powinnam wstać podnieść się... wiem, że nikt mi nie pomoże... ale wstanę... może tylko łudze się... ale chcę, pragnę ... "Chodź już wszyscy w Ciebie zwątpili, pokaż, że się mylili"
A i jeszcze jedno: WESOŁYCH ŚWIĄT! ^__^