Nierealne
W gruncie rzeczy czuję się źle. Nie mam chęci na nic. Czuje, że wszystko co robię jest pozbawione jakiegokolwiek sensu. Zatracam się. Nie wiem czego tak naprawdę oczekuję od innych.
Nadoptymistyczne słowa pocieszenia tylko mnie rozdrażniają. Myślę wtedy: skąd Ty możesz mieć pojęcie o tym co teraz mogę czuć, co teraz przeżywam!?
Bezsens.
Chyba w końcu muszę przestać uciekać. Po prostu do jasnej cholery cieżko mi jest się zmierzyć z rzeczywistością. Boję się kolejnej porażki. Boję się konfrontacji z własną ambicją. Obawiam się poniedziałku, kiedy już po wszystkim znów spojrzę w lustro i będę musiała przyznać się przed samą sobą, że po raz kolejny zawaliłam. Po raz kolejny okazałam się słabą istotą, która zbyt wysoko postawiła sobie poprzeczkę.
Tak, właśnie tego się boję...