10 h
Za 10 godzin zacznie się meczarnia ='( .
Podążam ku bramom szkoły, idąc do niej czuje... ból. Zamiast czuć się szczęśliwą...chodźby z faktu spotkania tylu znajomych. Jestem pogrążona. Otwieram duże masięzne drzwi jakbym przechodziła przez drzwi piekła. Zaczęło się, juz nie ma odwrotu. Trzeba iść dalej przed siebie... lecz czy "po trupach do celu"? Tego nie wiem...