?!
W szkole karambol...staram sie lecz mi nie dokońca to wychodzi. Nauczyciele coraz więcej wymagają a ja coraz mniej wiem...a może nie chcę nic wiedzieć -nie no bez przesady. Po prostu nigdy nie lubiłam się uczyć, lecz do szkoły lubiłam chodzić. Szkoła jak szkoła -tylko co potem. Kiedyś miałam tyle marzeń na przyszłość, planów...a teraz -nawet nie wiem gdzie pujdę na studia, a nauczyciele ciągle drążą temat "MATURA" boshe to straszne, wolę się teraz wziąść ostro do pracy...bo potem może być za puźno. Wracam ze szkoły, odrabiam lekcję, trochę się uczę i komputer...mój nałóg, teraz serio juz to wiem. Nawet jak nie mam nic konkretnego do zrobienia to siedze jak taki przygłup, fakt iż jest to jest bez sensu, ale juz sie przyzwyczaiłam -chodź wakacje T_T już się skończyły. Ludzie powiedzcie mi co mam robić?! Czy liceum aż tak może wpłynąć na człowieka i zminiać jego psychikę i umysł?! HELP..tonę