Za puźno...?
Tak bardzo chciałabym coś napisać. Coś sensownego. Lecz nic, nic kompletnie nie przychodzi mi do głowy. Kompletna pustka... która przeplata się z monotonnością, ciszą ... bólem. Cierpię, nie wiem dlaczego, może nie chcę wiedzieć? Nie wiem wogóle czy to co tu pisze ma jakikolwiek sens. Chyba nie ma. Może za parę miesięcy zrozumiem parę faktów. Ale wtedy może byc już za puźno. Najgorsze jest to, że zawsze oriętuję się za puźno... z resztą już chyba jest... za puźno .
Dodaj komentarz