traumatyczna pobudka.
zniknęłam..
zasnęłam...
i nagle obudziłam się.
to by dziwny szok.
...spało mi się tak dobrze.
kto by przypuszczał, że choćby przez chwile będzie tak pięknie.
To był na prawdę przyjemny sen
ale trudno.
stało się.
jestem...
ktoś, kiedyś wtedy powiedział, że życie toczy się dalej... a my musimy żyć i nie rezygnować (chociażby z marzeń)
i nagle obudziłam się.
stoję na przeraźliwym rozwidleniu dróg. ...nie widzę żadnej odpowiedniej dla mnie...
już nie.
co to znaczy?
czy nie jest za późno, skoro już sama spisałam się na straty..?
wlasnie jutro sie wybieram na punky reggae :)
a mam nadzieje ze juz wkrotce dolaczysz do siostry i koteczka :)
glowa do gory, nie trac nadziei!! *przytul*
i pójśc zupełnie inną drogą - swoją drogą
Łosiu razem damy radę :*
Buźka, kochana :*
Dodaj komentarz