Nieporadność
Przechodzę w ostatnim czasie za duże zmiany... nie daję sobie sama ze sobą rady...
Od pewnego czasu osoba na której mi zależy się nie odzywa ... chodzi mi o internetową znajomość... niby nic, internetowe znajomości nigdy nie trwają długo...ale to nie takie proste... ja miałam opory co do poznania tej osoby... w końcu pewnego dnia postanowiłam ja znaleźć –tak, przez internet... i jak się potem okazało –znalazłam. Nie wiem co robię źle. Naprawdę nie wiem. Ale nie jestem, to znaczy nie chcę być osobą narzucającą się ... :(
Poza tym dobija mnie fakt (i niszczy) iż zaczęłam robić coś, co kiedyś wydawało mi się zwykłym szpanerstwem, dziwolągowaniem i skracaniem sobie życia...
A oto ja. Zarys postaci która już nie chce nic od życia... bo życie wybrało dla niej chyba zły program. Wpisano złą opcję i teraz wszystko się odbija... tylko dlaczego na mnie? Chcę skończyć z tym co niedawno zaczęłam. Ale czuję, że już w niczym innym nie znajdę ...zrozumienia. Bo nikt raczej rozumieć mnie nie chce... jestem sama... taki los...
Nie! Ja nie użalam się nad sobą. Po prostu wykonuje mały bilans swojego marnego życia.
Poza tym będę miała raczej na pewno grupę Oazową. Wiem, że jakąś drogę trzeba wybrać. Jeszcze pół roku temu myślałam, że już wiem, iż tą drogą jest ON –Bóg. Ale jednak. Teraz moje życie zostaje wystawione na próbę... ale po co? W jakim celu?
Nie radzę sobie. Szatan bawi się mną jak zwykłą szmacianą lalką...
.. ostatnio jednynym moim ukojeniem jest muzyka... dźwięki mocnych brzmień są dla mnie lekarstwem i jednocześnie odzwierciedleniem moich uczuć... w mojej duszy.
Dodaj komentarz