Kto nie boi się wierzyć, że się uda?
Wielke cuda zdażyły się w moim życiu. Bóg sprawił, że mało prawdopodobne stało się realne, natomiast smutek przerodził się w idealne szczęście. Bo to jest zupełnie tak jak z nadzieją.... jeśli masz nadzieję – to jesteś wstanie góry przenosić, ponieważ Bóg daje szansę nawet tym, którzy wyglądają na ludzi spisanych na straty! Ze mną właśnie tak było!!!
Tak bardzo Cię kocham Tato! Otwierasz prawdziwie moje oczy i wlewasz w moje serce tyle szczęścia – ile nawet nie przychodziło mi się śnić!
Spisałam się na straty... pogrążyłam się w smutku, jednak Tata nie dał mi się zgubić !
Kiedy upadłam podniósł mnie. Kiedy pogrążałam się odganiał złe myśli tak silnymi wiatrami.....
Że już nic nie jest w stanie mnie zasmucić.....
Jestem tak prawdziwie szczęśliwa!!!
Kto nie boi się wierzyć, że się uda? Ja nie! Ja wierzę wiara czyni cuda!
Co do mojej notki i komentarza :). Czy ja wiem czy postepy z tym autkiem? Kulałam się powoli, raz mi zgasł, ale jakoś jechałam. Krawężnika co prawda nie zaliczyłam, ale przez podwojne linie ciągłe zdażało mi się przejechać, jakoś mam problemy z utrzymaniem toru jazdy... Zobaczymy jutro - kolejna jazda :). Co do zajęć na uczelnie to jeszcze nie wiem, w przyszlym tygodniu będzie plan. O ile w zeszłym roku zaczynałam studia pod koniec września, to nie miałabym nic przeciwko by ten rok zacząć troszkę po 1szym października :). Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejną równie szczęśliwą notkę :).
Dodaj komentarz