Akumulator naładowany w bardzo krótkim...
Dobrze, że nie zrobiłam tego błędu i nie podsumowałam wakacji 31 sierpnia. Zrobiłabym wielką głupotę i jednocześnie owa nota była by pełna gniewu nienawiści oraz smutku.
Godzinę temu wróciłam z oazy (-byłam na Diecezjalnych Dniach Wspólnoty)
Co czuję? ....hmm to uczucie nie do opisania... co chwilę popłakuję, bo to wszystko jest takie.... nie do pojęcia...
-płaczę ze szczęścia oczywiście!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przyjęłam sakrament pokuty i jest mi tak dobrze.... i ta piosenka, którą usłyszałam na chwilę przed owym sakramentem... jej refren śpiewam co kilka chwil....
"Lepszy jeden dzień w Przedsionkach Twych,
Lepszy jeden dzień w mieszkaniu Twym,
Lepszy jeden dzień w przedsionkach Twych,
Niż tysiąc innych." :)
I tam właśnie po raz pierwszy ją zrozumiałam.
Nie ważne jak złe i przytłaczające były wakacje... to w ogóle teraz już nie ma większego znaczenia... teraz ważne jest to, co działo się przez te trzy dni, które spędziłam w Rokitnie... w niezwykle radosnym miejscu...
Nie zapomnę wszystkich uśmiechów, dobrych słów i ....hmm przytulania ;)
Kocham Tatę i mam w sobie takiego POWERA, że mogę góry przenosić!
Tato kocham Cię! ...i oczywiście Was! :*
p.s a już niedługo w moim śmiesznym mieście będą Diecenzjalne Dni Młodzieży! - Hurra... znowu będzie powtórka z rozrywki :D
z Panem Bóckiem :D
Bog jest wielki... :)
Dodaj komentarz